WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
-
- Posty: 76
- Rejestracja: 16.03.2007, 16:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
W Serie C fajnie wygladaja tabele na koncowke sezonu.
W grupie C awans zapewnila sobie Juve Stabia, a w playoffach nie zabraknie kilku solidnych ekip.
Z grupy B wchodzi Cesena, a w barazach zagraja m.in. Perugia i Torres (ciekawa zaloga, o ktorej kiedys chyba bylo co nieco w TMK+).
Z grupy A Mantova potrzebuje punktu w ostatnich dwoch meczach, a za nia o awans powalcza m.in. Padova, Vicenza i Triestina.
Niestety do Serie D leca Alessandria i Brindisi, a o utrzymanie jeszcze walcza (w roznych grupach) m.in. Novara, Monopoli, Ancona, Turris. Niepewna swojego bytu jest tez Catania. No ale skoro tam praktycznie kazdy ma jakas przyzwoita ekipe mniejsza lub wieksza to nieuniknione, ze ktoras dotknie gorycz spadku...
Poziom wyzej do Serie A zmierzaja Parma i Como, ale zostalo jeszcze 5 kolejek. Natomiast w barazach osobiscie bede kibicowal Catanzaro, ktore zrobilo na mnie dobre wrazenie w meczach, ktore akurat mialem okazje obejrzec. Za to spasc moze Bari.
W grupie C awans zapewnila sobie Juve Stabia, a w playoffach nie zabraknie kilku solidnych ekip.
Z grupy B wchodzi Cesena, a w barazach zagraja m.in. Perugia i Torres (ciekawa zaloga, o ktorej kiedys chyba bylo co nieco w TMK+).
Z grupy A Mantova potrzebuje punktu w ostatnich dwoch meczach, a za nia o awans powalcza m.in. Padova, Vicenza i Triestina.
Niestety do Serie D leca Alessandria i Brindisi, a o utrzymanie jeszcze walcza (w roznych grupach) m.in. Novara, Monopoli, Ancona, Turris. Niepewna swojego bytu jest tez Catania. No ale skoro tam praktycznie kazdy ma jakas przyzwoita ekipe mniejsza lub wieksza to nieuniknione, ze ktoras dotknie gorycz spadku...
Poziom wyzej do Serie A zmierzaja Parma i Como, ale zostalo jeszcze 5 kolejek. Natomiast w barazach osobiscie bede kibicowal Catanzaro, ktore zrobilo na mnie dobre wrazenie w meczach, ktore akurat mialem okazje obejrzec. Za to spasc moze Bari.
-
- Posty: 90
- Rejestracja: 12.03.2010, 19:52
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Trzeba wspomnieć jeszcze o awansie Cavese do Serie C.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 04.10.2021, 13:05
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Gdyby Palermo potrafiło wykorzystać swój potencjał, to nie tylko na Sycylii nie mieliby konkurencji. Miasto ma prawie 700 000 ludzi (Catania niecałe 300 000) a cała aglomeracja to ponad 1.5 miliona. Tyle że tam jest dziwnie i od wielu lat zjadają ich wewnętrzne konflikty. Kilka razy już była kumulacja, ostatnia większa w 2019. Przed którymś meczem u siebie liderzy Curva Nord 12 zabronili ludziom z Ultras Palermo 1900 powieszenia flagi i przekopali kilku z nich. Tyle że Giordano, lider tych drugich to wieloletni i oddany przyjaciel jednego z najważniejszych sycylijskich klanów - Borgo Vecchio, a zwłaszcza jednego z członków rodziny, słynnego Giuseppe Gambino. Poprosił wiec o interwencję i temat został ogarnięty, ale jak miało się okazać tylko chwilowo. Kilka miesięcy później mieli wyjazd na Nole. Pojechali w 5 autokarów (dwa Curva Nord 12, dwa Curva Nord Inferiore i jeden Ultras Palermo), ten ostatni w pewnym momencie się odłączył i został zaatakowany przez gospodarzy. Stracili, a właściwie to oddali trochę barw, które w trakcie meczu zawisły na płocie. Po powrocie do Palermo liderzy innych grup (szczególnie z Curva Nord 12) domagali się wyciagnięcia surowych konsekwencji, z których oddanie głównej flagi, dożywotni zakaz wstępu na stadion dla wszystkich członków grupy i jej natychmiastowe rozwiązanie było tymi najlżejszymi. Ciśnienie było tak duże, że ludzie z Ultras Palermo w obawie o swoje życie nie pojawili się na spotkaniu. Znowu musiała interweniować „Góra”, zamiast całej grupy karę poniosły poszczególne osoby, a flaga została na swoim miejscu. Jednak kluczowym momentem był wyjazd do Palmese kilka tygodni póżniej. W przerwie meczu na sektorze gości doszło do starcia między Curva Nord 12 a Curva Nord Inferiore, w którym rannych zostało kilka osób. Po meczu na mieście zaczęły się wzajemne polowania i ostatecznie jeszcze tego samego dnia jedni i drudzy umówili się na „pozakibicowskie” rozwiązanie sprawy. Curva Nord 12 stawiła się w 100 osób, a przeciwników zatrzymały służby, rekwirując przy tym mały arsenał broni maszynowej. Dla „Góry” to było już jednak za wiele. Zorganizowano spotkanie, na którym Jari Ingarao (rzecznik Cosa Nostry w Palermo i syn zabitego ważnego bossa, obecnie odsiaduje 17) dał liderom wszystkich grup ostrzeżenie i wydelegował Giorgio Mangano do sprawowania całkowitego nadzoru nad trybunami. Ale to, że ktoś zabronił im ze sobą walczyć nie znaczy, że zapomnieli o wzajemnych animozjach i nagle zaczęli się lubić. Po większych akcjach DIA (Direzione Investigativa Antimafia) i psiarni w latach 2020-2022 (łącznie 150 osób) a zwłaszcza po zatrzymaniu i śmierci szefa Cosa Nostry, Matteo Denaro w 2023, znowu próbowali robić do siebie podjazdy. Na którymś meczu u siebie (chyba z Pizą) kolejny raz pobili się między sobą na sektorze. Ale na ich szczęście ciagle jeszcze ma tam kto trzymać całe towarzystwo za mordy.
O Catanii wspominałem trochę ostatnio, na pewno mają dużo mniejszy potencjał ludzki, ale zupełnie inną mentalność. Trzymają się razem, dlatego klimat jest tam bez porównania lepszy i na płaszczyźnie kibicowskiej są najbardziej aktywni.
Messina to numer 3 na wyspie. Swoje pięć minut na scenie mieli głównie w latach 90, kiedy jeździli w dużych liczbach i stoczyli kilka głośniejszych awantur. Na początku lat 2000 grali nawet przez moment w Serie A, ale później rozwiązali im klub i musieli po raz kolejny startować od Serie D, w której są do dziś. Po drodze kilka razy próbowano im zrobić awans poprzez licencyjne fuzje, więc pod ich nazwą powstawały rozmaite twory. Ale zawsze je bojkotowali. Na tyle skutecznie, że na 40 000 stadionie w trakcie meczów bywało po 10 osób.
Dzięki i doceniam, ale jakimś specjalistą od włoskiej sceny to nie jestem. Moja wiedza to głównie Neapol bo miasto i sytuacje w nim znam od środka. A to ciągle jest jedno z ostatnich miejsc w Europie gdzie zabronione jest wypowiadanie się w internecie, a samo funkcjonowanie w tej przestrzeni nie jest mile widziane, więc większość spraw i ciekawszych tematów muszę pominąć. Takiego ograniczenia nie mam w przypadku pisania o innych ekipach, natomiast znam je przede wszystkim z opowieści ludzi z Napoli i Catanii, wiec moja perspektywa naturalnie też jest mocno przesiąknięta ich sposobem myślenia. No i myślę że o sytuacji w Interze czy innych miejscach pewnie wiesz ode mnie więcej, zresztą tak jak plemplem w kontekście Milanu, a kibol32, yob czy inni na jeszcze innym polu. I dzięki temu ten temat jest tu od dawna jedynym wartym odwiedzania.yalla pisze: ↑05.04.2024, 13:01@Wawelkrakow - myślę, że zaorałeś temat pod kątem wiedzy i obiektywizmu w wypowiedziach. Jak Twoim zdaniem uplasowałbyś pierwszą 10-tkę w Italii historycznie? Chodzi mi o całość rzemiosła ultra' - bez już romantycznego spoglądania na mniejsze ekipy, tylko biorąc pod uwagę wszystkie czynniki - liczby u siebie, wyjazdowe, scontri, oprawy, doping itd.
Co do Twojego pytania, wszystkie takie rankingi to kwestia bardzo subiektywna. Jeśli nie brać pod uwagę mniejszych ekip to zostają masówki. Napoli, Lazio, Inter, Milan, Roma i Juventus to bezdyskusyjnie są topowe firmy jeśli chodzi o bazę kibiców, popularność, historię, liczby czy choreografie (wyłączając Napoli w tym ostatnim punkcie). Według różnych badań, skupiają wokół siebie 80-85% wszystkich kibiców w Serie A. Dalsza kolejność to już bardziej kwestia osobistych sympatii i tego, którą część kibicowskiego rzemiosła cenisz sobie bardziej. Z sentymentu pewnie wybrałbym Genoe, a gdyby skupiać się bardziej na aspektach chuligańskich, to znalazłoby się miejsce choćby dla Verony i Atalanty. Może jeszcze Torino albo Sampdoria, która wymyśliła pojęcie „Ultras” chyba jeszcze w latach 60. Tylko że gdybyś chciał za nich wcisnąć Salernitane czy Fiorentine to tez miałbyś ku temu dobre argumenty. Natomiast zakładam, ze zadałeś to pytanie żeby przeczytać coś nieoczywistego, wiec może trochę mniej obiektywnie, ale za to bardziej osobiście - z czołówki tej stawki wyciąłbym Juve i Rome. Naturalnie nie dlatego ze są słabi.
Jeśli chodzi o Juventus to zawsze trudno jest ich jednoznacznie ocenić. Z jednej strony, nawet dwa tygodnie temu znowu nie skorzystali z propozycji lokalnego rywala przy okazji derbów Turynu, notabene kolejnych derbów, na których ich trzon to była Genua, Mediolan, Novara czy Santa Maria Capua Vetere. Kiedyś pomagało im to w hurtowym krojeniu flag, dziś dość powszechna jest opinia że chuligańsko za bardzo nie mają do Torino podjazdu, tym bardziej po powstaniu grupy Torino Hooligans. Tyle że to nie ma generalnie żadnego znaczenia bo tam grupy chuligańskie nie mają „na mieście” nic do gadania. Juventus to jest klub Ndranghety, która kontroluje wszystko co dzieje się w klubie i jego otoczeniu, a w każdej większej akcji przeciwko piemonckiemu oddziałowi kalabryjskiej przestępczości zorganizowanej przewijają się ludzie z trybun Starej Damy, głównie z Drughi czy powiązanego z działaczami i piłkarzami stowarzyszenia „Italia Bianconera”. Trzeba pamiętać, że to jest klub, w którym nawet prezes byl skazany za nielegalne udostępnianie kibicom biletów, a dyrektor sportowy jest zamieszany w „samobójstwo” Bucciego, jednego z liderów Drughi, odpowiedzialnego za finanse grupy. Jakoś 10 lat temu, mniej więcej kiedy Legia podziękowała im za zgodę, uznano tam że pieniądz nie lubi awantur i ekscesów na stadionie, a w sumie to i tak nikt ich nawet nie chce (awantur, nie pieniędzy). Więc trybuny ukierunkowane są mocno na zarobek, a słynne już składki płacą im nawet egzotyczne fan cluby z Bangladeszu czy Izraela. To dzisiaj jest po prostu globalna marka, w której słynna mentalność ustąpiła miejsca kwestiom finansowym. Na pewno jako ekipa mają duży, niewykorzystany potencjał i jeszcze większe „zaplecze” biznesowo-organizacyjne. Ale no właśnie, w odróżnieniu do innych miejsc w kraju to „zaplecze” skupia się jednak na biznesie.
W przypadku Romy sytuacja jest trochę inna. Jesli mentalność Juve nazwiemy biznesową, no to oni mają po prostu kurewską. Oczywiście, to duża ekipa, z bogatą historią, sukcesami na koncie, efektownymi oprawami i w opinii wielu (zwłaszcza za granicą) dalej ścisła czołówka kraju. Jednak ja patrzę na nich przez trochę inny pryzmat i jeśli miałbym podsumować ich wartość stosując naszą rodzimą nomenklaturę, to chyba najbardziej pasuje staropolskie „bandachuja”. Już samo zachowanie po ubiegłorocznej stracie najważniejszej flagi może wskazywać postronnym obserwatorom stan umysłu tych ludzi. Z perspektywy Neapolu - spierdalali w latach 90, spierdalali w latach 2000, potem w trakcie spierdalania w 2014 jeden z ich liderów zastrzelił goniącego go chłopaka, a przy ostatnim spotkaniu w styczniu 2023 (tutaj niespodzianka) spierdalali na autostradzie. Roma w pigułce. Kiedy więc Ciro walczył o życie w szpitalu, a pół Europy obserwowało przedmeczowe negocjacje pod sektorem, oni dostali odpowiedni telefon i propozycję przeniesienia rywalizacji kibicowskiej na wyższy poziom. Jak można się domyślić zabrakło im jednak konsekwencji i nie skorzystali. Ale nie odcięli się też od tchórza de Santisa, przez co stracili resztki jakiegokolwiek szacunku. Co więcej, byli jedyną ekipą która nie pojawiła się na pogrzebie i ten ich strach (choć uzasadniony) sprawił ze też w oczach innych stali się obiektem pogardy. To wtedy delegacja Lazio w imieniu Rzymu poprosiła o przyjęcie „honorowej kapitulacji bez dalszego rozlewu krwi”, jednak prośba ta została odrzucona. Ekipy mające kontakty z Romą (na czele z Palermo) zostały poinformowane, żeby od dnia jutrzejszego ostrożnie wybierały stronę, po której staną, a MSW które wtedy na bieżąco monitorowało sytuacje pisało w raporcie, że „Neapol kipi chęcią zemsty”. W kolejnych kilku dniach odnotowano kilkanaście niefortunnych zdarzeń z udziałem mieszkańców Rzymu na terenie Neapolu i okolic, ale nikt z tym nic nie robił, a lokalne media zgodnie to wyciszały. Przebiła się chyba tylko historia niejakiego Federico Sartucciego, bo akurat on wyłapał kosę w trakcie pracy na hotelowej kuchni. Od tego momentu mija właśnie dziesięć lat, a Roma jest wciąż pozdrawiana na każdym meczu. Zabójcy została jeszcze szóstka, ale wrakiem człowieka jest już dzisiaj. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że grono ludzi ma czerwiec 2030 zaznaczony w kalendarzu na czerwono, więc on hurtowo wypisuje listy, przeprasza i prosi o wybaczenie. A z tym to jest tak jak powiedziała matka Ciro przed sądem - „w Neapolu krzywdy się wybacza, ale nigdy się ich nie zapomina”.
-
- Posty: 233
- Rejestracja: 31.07.2011, 12:18
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Tak jak napisał krakowski Wawel, to ze ktoś jest od kogoś kibicowsko lepszy i nawet bez problemu wygrałby z nim awanturę nie oznacza, że chciałby sobie robić problemy z tego powodu.
W oprawach na pewno Sampdoria robi robotę, te ich charakterystyczne, charyzmatyczne barwy były wykorzystywane zawsze z odpowiednią kolejnością ułożenia troszkę jak w PL, koszulki piłkarzy zawsze takie same (rzadkość we Włoszech), kilka fajnych flag na płot. Mają też dużo minusów - za dużo zgód i kontaktów, przez co nie budzą takich emocji na scenie. Ideologicznie są chujowi nie dlatego, że są apolityczni tylko nie potrafią wyegzekwować tego od mniejszych grupek (jakieś rude boys and girls i inne ciulstwa).
Kilka ich fajnych flag (banerów, jak to się w Europie mówi).
[link]
[link]
[link] (klasyka)
O ile w Polsce na przestrzeni lat na podstawie tmk (top 100) można naliczyć około 120 działających ekip, od których można było dostać po łbie, co jest czołówką w Europie, to w Italii mowi się o około 300 takich klubach, w kraju ludniejszym, ale nieco mniejszym pod względm powierzchni.
W oprawach na pewno Sampdoria robi robotę, te ich charakterystyczne, charyzmatyczne barwy były wykorzystywane zawsze z odpowiednią kolejnością ułożenia troszkę jak w PL, koszulki piłkarzy zawsze takie same (rzadkość we Włoszech), kilka fajnych flag na płot. Mają też dużo minusów - za dużo zgód i kontaktów, przez co nie budzą takich emocji na scenie. Ideologicznie są chujowi nie dlatego, że są apolityczni tylko nie potrafią wyegzekwować tego od mniejszych grupek (jakieś rude boys and girls i inne ciulstwa).
Kilka ich fajnych flag (banerów, jak to się w Europie mówi).
[link]
[link]
[link] (klasyka)
O ile w Polsce na przestrzeni lat na podstawie tmk (top 100) można naliczyć około 120 działających ekip, od których można było dostać po łbie, co jest czołówką w Europie, to w Italii mowi się o około 300 takich klubach, w kraju ludniejszym, ale nieco mniejszym pod względm powierzchni.
-
- Posty: 719
- Rejestracja: 27.02.2007, 21:43
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Wawelkrakow - super dzięki za wnikliwe teksty, naprawdę doskonale się to czyta.
Jeśli będziesz miał wolną chwilę to byłbym wdzięczny za skrobnięcie paru zdań o:
LAZIO - jak tam aktualnie wygląda sytuacja po śmierci Diabolika? Widziałem ostatnio powrót amorów na linii oni - Hellas. Również zgoda z Interem mocno odżyła...czyżby powrót czarnego trójkąta?:)
VENEZIA - czy oni stanowią jakąkolwiek siłę na północy?
Jeśli będziesz miał wolną chwilę to byłbym wdzięczny za skrobnięcie paru zdań o:
LAZIO - jak tam aktualnie wygląda sytuacja po śmierci Diabolika? Widziałem ostatnio powrót amorów na linii oni - Hellas. Również zgoda z Interem mocno odżyła...czyżby powrót czarnego trójkąta?:)
VENEZIA - czy oni stanowią jakąkolwiek siłę na północy?
biały honor, biała duma, biały miś, biały nos
gdyby interesowała mnie piłka to zostałbym piłką
gdyby interesowała mnie piłka to zostałbym piłką
-
- Posty: 187
- Rejestracja: 04.01.2012, 20:00
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Siema będąc w regionie Calabrii gdzie warto wybrać się na mecz ? Crotone,cosenza,catanzaro??
Sezon dobiega końca i nie wiem czy zdążę jeszcze, ale będę tam częściej. Może jest ktoś na stałe w w tamtych rejonach i zapozna żółtodzioba z włoską sceną ?
Sezon dobiega końca i nie wiem czy zdążę jeszcze, ale będę tam częściej. Może jest ktoś na stałe w w tamtych rejonach i zapozna żółtodzioba z włoską sceną ?
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 27.06.2014, 11:02
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Bardzo ciekawie opisujesz Palermo. Czytając inne opisy odnoszę wrażenie, że bez "siły wyższej" w Italii kibicowsko nie robi się żadnych ruchów. Z moich doświadczeń, a mieszkałem w Palermo parę lat temu, odniosłem wrażenie bardzo dużego rozbicia grupy. Były bodajże 3 młyny, z których każdy sobie coś nadawał, całość nie robiła dobrego wrażenia, nawet na tak malowniczo położonym stadionie.Wawelkrakow pisze: ↑30.04.2024, 12:45
Gdyby Palermo potrafiło wykorzystać swój potencjał, to nie tylko na Sycylii nie mieliby konkurencji. Miasto ma prawie 700 000 ludzi (Catania niecałe 300 000) a cała aglomeracja to ponad 1.5 miliona. Tyle że tam jest dziwnie i od wielu lat zjadają ich wewnętrzne konflikty. Kilka razy już była kumulacja, ostatnia większa w 2019. Przed którymś meczem u siebie liderzy Curva Nord 12 zabronili ludziom z Ultras Palermo 1900 powieszenia flagi i przekopali kilku z nich. Tyle że Giordano, lider tych drugich to wieloletni i oddany przyjaciel jednego z najważniejszych sycylijskich klanów - Borgo Vecchio, a zwłaszcza jednego z członków rodziny, słynnego Giuseppe Gambino. Poprosił wiec o interwencję i temat został ogarnięty, ale jak miało się okazać tylko chwilowo. Kilka miesięcy później mieli wyjazd na Nole. Pojechali w 5 autokarów (dwa Curva Nord 12, dwa Curva Nord Inferiore i jeden Ultras Palermo), ten ostatni w pewnym momencie się odłączył i został zaatakowany przez gospodarzy. Stracili, a właściwie to oddali trochę barw, które w trakcie meczu zawisły na płocie. Po powrocie do Palermo liderzy innych grup (szczególnie z Curva Nord 12) domagali się wyciagnięcia surowych konsekwencji, z których oddanie głównej flagi, dożywotni zakaz wstępu na stadion dla wszystkich członków grupy i jej natychmiastowe rozwiązanie było tymi najlżejszymi. Ciśnienie było tak duże, że ludzie z Ultras Palermo w obawie o swoje życie nie pojawili się na spotkaniu. Znowu musiała interweniować „Góra”, zamiast całej grupy karę poniosły poszczególne osoby, a flaga została na swoim miejscu. Jednak kluczowym momentem był wyjazd do Palmese kilka tygodni póżniej. W przerwie meczu na sektorze gości doszło do starcia między Curva Nord 12 a Curva Nord Inferiore, w którym rannych zostało kilka osób. Po meczu na mieście zaczęły się wzajemne polowania i ostatecznie jeszcze tego samego dnia jedni i drudzy umówili się na „pozakibicowskie” rozwiązanie sprawy. Curva Nord 12 stawiła się w 100 osób, a przeciwników zatrzymały służby, rekwirując przy tym mały arsenał broni maszynowej. Dla „Góry” to było już jednak za wiele. Zorganizowano spotkanie, na którym Jari Ingarao (rzecznik Cosa Nostry w Palermo i syn zabitego ważnego bossa, obecnie odsiaduje 17) dał liderom wszystkich grup ostrzeżenie i wydelegował Giorgio Mangano do sprawowania całkowitego nadzoru nad trybunami. Ale to, że ktoś zabronił im ze sobą walczyć nie znaczy, że zapomnieli o wzajemnych animozjach i nagle zaczęli się lubić. Po większych akcjach DIA (Direzione Investigativa Antimafia) i psiarni w latach 2020-2022 (łącznie 150 osób) a zwłaszcza po zatrzymaniu i śmierci szefa Cosa Nostry, Matteo Denaro w 2023, znowu próbowali robić do siebie podjazdy. Na którymś meczu u siebie (chyba z Pizą) kolejny raz pobili się między sobą na sektorze. Ale na ich szczęście ciagle jeszcze ma tam kto trzymać całe towarzystwo za mordy.
Wiem, że to inne podejście do tematu niż w Polsce, ale jesteś w stanie coś powiedzieć o "poglądach" Palermo? Na stadionie (poza grupką "weteranów" na prostej) wydawali się nie wychylać z tym, z kolei na mieście widziałem różne wpisy sugerujące orientacje lewo i prawostronne.
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
@havamal - triada Inter-Hellas-Lazio raczej nie wróci, bo Inter z Hellasem to już mocna kosa dziś. Było już co najmniej kilka starć.havamal pisze: ↑03.05.2024, 10:43Wawelkrakow - super dzięki za wnikliwe teksty, naprawdę doskonale się to czyta.
Jeśli będziesz miał wolną chwilę to byłbym wdzięczny za skrobnięcie paru zdań o:
LAZIO - jak tam aktualnie wygląda sytuacja po śmierci Diabolika? Widziałem ostatnio powrót amorów na linii oni - Hellas. Również zgoda z Interem mocno odżyła...czyżby powrót czarnego trójkąta?:)
VENEZIA - czy oni stanowią jakąkolwiek siłę na północy?
@wawelkrakow - do prośby havala dopisałbym jeszcze prośbę o Twoją opinię o mediolańskich ekipach. Ciekawi mnie Twoja optyka na rossonerich i nerazzurich.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 04.10.2021, 13:05
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Venezia to był dość stary klub, z małą ale solidną ekipą w latach 70 i 80. Piszę był, bo jakoś na początku lat 90 został przejęty i wykupiony przez ekstrawaganckiego biznesmena, niejakiego Zampariniego. Dodatkowo doszedł on do wniosku, że wygodniej i bardziej ekonomicznie jest mieć jeden klub w mieście zamiast dwóch, wiec wykupił też konkurencyjny Mestre i połączył je w jeden twór Veneziamestre. Przeniósł siedzibę klubu, zmienił stadion, a do tradycyjnych czarno-zielonych barw dorzucił kolor pomarańczowy, co jak można się spodziewać, fanów mu nie przysporzyło. Większość normalnych sobie odpuściła, część postanowiła zostać na stadionie z tradycyjnymi barwami, ale byli też tacy, którzy zaakceptowali nową rzeczywistość i oni zebrali się pod nazwą „Union Ultras”. Oczywiście moment ten był też początkiem walk między jednymi a drugimi. W latach 2000 te walki zyskały jeszcze tło polityczne, kiedy w wyniku rozłamu Unionu powstała skrajnie lewicowa „Gate 22” i „Vecchi Ultras” o przeciwstawnych poglądach. Jak to bywa w małych ekipach „bez zaplecza”, nie miał kto tego w porę ogarnąć, wiec najpierw porozbijali sobie nawzajem głowy młotkami, a potem jak zaczęli do siebie strzelać to ich pozamykali. Obie grupy zostały rozwiązane, a ich miejsce zajęła apolityczna CSVM (Curva Sud VeneziaMestre), która miała zjednoczyć rozbite środowisko. Później jeszcze kilka razy mieli upadek klubu, a ostatecznie skończyło się przejęciem i reaktywacją przez jakieś amerykańskie konsorcjum. Na pewno kilka lat temu chcieli w klubie świętować 100-lecie i spotkało się to z protestami ludzi świadomych, że to przecież w ogóle nie jest ten klub. Co jednak nie przeszkadza większości w kibicowaniu mu. Nie stanowią żadnej siły, jak dla mnie to nawet sąsiednia Vicenza jest od nich dużo mocniejsza, mimo ze miasto dwa razy mniejsze. A sam Zamparini szybko znudził się Wenecją i kupił sobie Palermo, gdzie z oczywistych względów nie śmiał nawet próbować niczego zmieniać. Zresztą przyznał przed śmiercią, że projekt „VeneziaMestre” był jego życiowym błędem, bo nie docenił siły lokalnych tradycji.havamal pisze: ↑03.05.2024, 10:43Wawelkrakow - super dzięki za wnikliwe teksty, naprawdę doskonale się to czyta.
Jeśli będziesz miał wolną chwilę to byłbym wdzięczny za skrobnięcie paru zdań o:
LAZIO - jak tam aktualnie wygląda sytuacja po śmierci Diabolika? Widziałem ostatnio powrót amorów na linii oni - Hellas. Również zgoda z Interem mocno odżyła...czyżby powrót czarnego trójkąta?:)
VENEZIA - czy oni stanowią jakąkolwiek siłę na północy?
Lazio to wiadomo, zawsze ścisły top. Zresztą, dla mojego pokolenia, wychowanego na polskich stadionach w czasach Konkwisty i Honoru, ideologicznie to była zawsze czołówka jeśli chodzi o sympatie do klubów zagranicznych. Mimo, że to już nie romantyczne lata 90 czy 2000, a świat i kibicowanie się bardzo zmieniło, to to jest dalej Lazio. Na pewno mniej aktywni i widoczni niż kiedyś, ale w odróżnieniu od derbowych rywali zawsze z honorem, zawsze szanowani przez swoich wrogów i poniżej pewnego poziomu nie zejdą. Nie mam pojęcia jak wygląda ich obecna polityka zgodowa, więc na drugie pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć (yalla zrobił to precyzyjnie), za to postaram się na pierwsze.
Sama śmierć Diabolika kibicowsko niewiele zmieniła bo nie była wynikiem porachunków kibicowskich, tylko miastowych. Zginął przede wszystkim dlatego, że był inicjatorem najpierw kontaktów, a potem wielkiej przyjaźni Irriducibili z Albańczykami i ich szefem Arbenem Zogu. Albańczycy już od lat trzymają większą część Rzymu, więc ta rozwijająca się przyjaźń bardzo nie była na rękę najważniejszemu człowiekowi w mieście, nazwijmy go M. Razem z dwoma innymi bossami podjął taką a nie inną decyzję, równolegle puszczając w świat info, że Diabolik od dawna przerabia ich na kasę. Co ciekawe, po wszystkim ptaszki w środowisku ćwierkały, że było w tym coś więcej niż tylko ziarenko prawdy. Jak się jednak okazało, finalnie panowie trochę się przeliczyli. Chyba już dwa dni później jeden ze zleceniodawców został postrzelony w czoło (przeżył), a przyjaźń IRR z Albańczykami ma się teraz podobno jeszcze lepiej, zwłaszcza po wsparciu jakie ci drudzy dostali zza granicy. Ale to już nie są tematy kibicowskie wiec bardziej chyba nie ma co tego rozwijać.
Bardzo trafna ocena, ale nie ma co się dziwić skoro tam mieszkałeś. Dzisiaj oficjalnie określają się jako apolityczni, jednak historycznie są znani w kraju jako ekipa mocno prawicowa. Tylko że to jest Palermo i polityka zawsze była tam jeszcze dodatkowym powodem do konfliktów, dlatego jej uprawianie na stadionie zostało „odgórnie” zabronione. Kilka lat wstecz, po jednej z większych policyjnych akcji, pewien powszechnie znany i nielubiany w całym kraju prokurator z Palermo (Di Luca), stwierdził w podsumowaniu śledztwa, że „w najwyższym interesie Cosa Nostry leży zapewnienie spokoju na stadionie w Palermo i uniknięcie wydarzeń które mogłyby zagrozić napływowi widzów na obiekt”. No i skończyło się politykowanie. Oczywiście wcześniej było tam wyjątkowo wesoło. Jak pod koniec lat 70 powstała duża i ideologicznie ultra lewicowa Commandos Aquile, to dzień później wspomniany już kiedyś Giordano założył „Warriors Ultras Palermo”, o poglądach odwrotnych. W krótkim czasie powstał tam mocny front skrajnie prawicowy i kilka równolegle działających grup Skinheadowskich jak Teste Rasate (Ogolone Głowy) czy Legion. W efekcie grupa lewicowa została szybko rozwiązana a wszelka działalność jej członków dość brutalnie zakończona. Jeszcze niedawno na pewno kilka osób z Curva Nord 12 działało (i pewnie nadal działa) w pewnej znanej, międzynarodowej organizacji nazywanej medialnie „neofaszystowską”. Ale trzeba też odnotować, że przez te dekady wewnętrznych walk i bezsensownych sporów, jest to jedna z nielicznych ekip w kraju gdzie ludzie odbijają od klimatu i całkiem odpuszczają kibicowanie. To się raczej we Włoszech nie zdarza, a przynajmniej nie w poważnych bandach. Nie ma tam emerytury kibicowskiej czy zmiany sektorów na rodzinny, bo ludzie 50+ są dalej aktywni i biorą czynny udział w awanturach, ze względu na doświadczenie i pozycję w grupie najczęściej w pierwszej lini. A w Palermo po prostu wielu miało dość i sobie odpuściło, dlatego sytuacja wygląda tam dziś tak jak napisałeś.kimbol pisze: ↑04.05.2024, 20:20Bardzo ciekawie opisujesz Palermo. Czytając inne opisy odnoszę wrażenie, że bez "siły wyższej" w Italii kibicowsko nie robi się żadnych ruchów. Z moich doświadczeń, a mieszkałem w Palermo parę lat temu, odniosłem wrażenie bardzo dużego rozbicia grupy. Były bodajże 3 młyny, z których każdy sobie coś nadawał, całość nie robiła dobrego wrażenia, nawet na tak malowniczo położonym stadionie.
Wiem, że to inne podejście do tematu niż w Polsce, ale jesteś w stanie coś powiedzieć o "poglądach" Palermo? Na stadionie (poza grupką "weteranów" na prostej) wydawali się nie wychylać z tym, z kolei na mieście widziałem różne wpisy sugerujące orientacje lewo i prawostronne.
I masz też rację w kwestii „siły wyższej”, bo choć rozmawialiśmy głównie o Sycylii, Neapolu i Juventusie, gdzie te wpływy są naturalnie największe, to realnie jeszcze w wielu innych miejscach to ona trzyma to wszystko w ryzach. Choć w różnych częściach kraju działa to oczywiście w różny sposób. Natomiast przede wszystkim to są normalni ludzie, bardzo często ślepo i bezrefleksyjnie zakochani w swoich klubach i miastach. Są miejsca, w których ich obecność na trybunach i wyjazdach wynika z czystego fanatyzmu, są takie gdzie bierze się również z konieczności sprawowania nadzoru i funkcji kontrolno-porządkowych, a są takie gdzie decydują o tym tylko i wyłącznie względy ekonomiczne. Tak było, jest i będzie i wszystkim jest to na rękę, tym bardziej jak widzą i słyszą co się dzieje w innych miejscach, z Polską na czele. Bo są bardzo na bieżąco.
Generalnie staram się tu unikać pisania banałów i rzeczy oczywistych, tym bardziej że Twoja wiedza o obu mediolańskich ekipach jest znacznie większa od mojej, natomiast dla mnie to zawsze będzie czołówka sceny. Mimo, że z naszej polskiej perspektywy trudno zrozumieć ich brak derbowej rywalizacji, oprawy niejednokrotnie sponsorowane i przygotowywane we współpracy z klubem, dziwne oświadczenia czy często „specyficzną” politykę wewnętrzną, to jedni i drudzy na swoje miejsce w historii pracowali przez dekady i nikt im tego nie zabierze. A osobiście ważniejszy od opraw czy kulawych oświadczeń jest dla mnie inny element kibicowskiego rzemiosła, a w nim najczęściej można było liczyć na jednych i drugich.yalla pisze: ↑06.05.2024, 16:47@havamal - triada Inter-Hellas-Lazio raczej nie wróci, bo Inter z Hellasem to już mocna kosa dziś. Było już co najmniej kilka starć.
@wawelkrakow - do prośby havala dopisałbym jeszcze prośbę o Twoją opinię o mediolańskich ekipach. Ciekawi mnie Twoja optyka na rossonerich i nerazzurich.
Chyba nie da się nie zauważyć ze Milan w ostatnich latach zrobił znaczny postęp, no i ukierunkował się mocno na styl znany z naszej części europy. Jak na tym wyjdą długoterminowo to dopiero pokaże czas, ale na pewno obserwuje się to z zaciekawieniem. Plemplem kiedyś chyba nawet wspominał, że trenują składem sporty walki, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. W ostatnich latach zwłaszcza w Europie starają się być aktywni, a że są dużą ekipą to na pewno jeszcze niejednokrotnie się po kimś przebiegną. Ale widzisz, po swojej akcji na PSG stwierdzili, ze to głównie przez obecność Napoli (2 osoby) bo tak bardzo chcieli ich złapać. No i fajnie, przecież właśnie o to w tej zabawie chodzi. Jednak jeśli spojrzymy na ich bilans z tym Napoli choćby tylko z ostatnich kilkunastu miesięcy, to najpierw w kwietniu przed rewanżem w Lidze Mistrzów ich spóźniona grupa z kilku aut zaliczyła pod stadionem plecy i ucieczkę do policji, później przy okazji meczu październikowego zostały trafione na światłach 4 busy, aż w końcu teraz w lutym u siebie nie pojawili się przed meczem w pewnym miejscu, w którym pojawić się mieli. Więc jeśli chodzi o moją prywatną opinię to jest to duża, ciekawa i zasłużona ekipa, która dodatkowo w kilku sytuacjach w historii, na przykład po śmierci Ciro potrafiła zachować się godnie. Ale jeśli chcą mierzyć się na ulicy z najlepszymi to moim skromnym zdaniem treningi sztuk walki tutaj się nie przydadzą.
Przez to że obie mediolańskie ekipy ze sobą nie walczą, to trudniej jest jakkolwiek porównywać ich wartość bojową. Ale z mojej perspektywy z Interem jest jednak trochę inaczej. Wiadomo, aktualnie styczności nie ma i nie zapowiada się żeby w najbliższych latach miało sie to zmienić, ale z nimi po prostu zawsze się działo. I nie dziwi to nikogo, kto pamięta, że 30 lat temu pierwszą śmiertelną ofiarą tej rywalizacji był 16-latek. Nie ma jednak potrzeby cofać się pamięcią tak daleko. W 2016 przed meczem w pucharze Włoch rozgrywanym w Neapolu, po wyłamaniu bramy i kołowrotków, udało się na chwilę przedostać do sektora gości. Zanim wjechały psy doszło do starcia, które kilka osób z Interu zakończyło z ranami kłutymi. Był to rewanż za podpalenie przez nich samochodu w trakcie awantury w okolicy Caserty chwile wcześniej i jednocześnie bezpośrednia przyczyna późniejszej feralnej akcji odwetowej w wykonaniu chłopaków z Mediolanu. Natomiast awantura w której zginął Belardinelli też ma kilka wątków. Zdaje sobie sprawę, że akurat Ty dobrze wiesz „kto co był” ale skoro już jesteśmy przy Interze to napisze kilka zdań dla tych którzy trochę mniej siedzą w temacie.
Przede wszystkim, tego wieczoru Napoli miało zaatakować miejsce spotkań Interu, czyli położony zaraz przy stadionie lokal „Baretto”. Było kilka tras i kilka grup zmierzających do punktu zbiórki. Inter zachował się bardzo przytomnie, bo jedną z takich grup wyczaił, tylko na nieszczęście dla wszystkich biorących w tym udział, chyba w najgorszym możliwym miejscu. Via Novara to jedna z głównych arterii prowadzących do San Siro, a w świąteczny bożonarodzeniowy wieczór przed meczem była pełna postronnych ludzi. Inter razem z Niceą i Varese określili się na około 130 osób (100+zgody), po drugiej stronie było 8 aut, w tym 3 busy. Ale to załoga z pierwszych busów wysypała sie na gospodarzy jako pierwsza, co było widać nawet na udostępnionych chyba przez LaRepubblica fragmentach z kamer. Wiec po akcji w środowisku nie było głosów, że ktoś przed kimś spierdalal tylko właśnie odwrotnie, najczęściej powtarzana była opinia, że tylko Neapol jest na tyle pojebany żeby robić takie rzeczy. I też przy takiej przewadze liczebnej i walce na sprzęt na środku głównej ulicy, oczywiście nie ma możliwości utrzymania linii. Samo kilkuminutowe starcie bez policji zostało wszędzie ocenione bardzo pozytywnie, jednak w obliczu utraty życia przez chłopaka z Varese, naturalnie wszystko inne zeszło na dalszy plan. Śmierć Dede to tragedia, natomiast nie zginął dlatego ze ktoś go tam specjalnie przejechał, tylko dlatego, że przewrócił się po tym jak uderzył metalowym prętem w szybę. Przy tym upadku cośtam sobie złamał i leżał tak pod tym autem twarzą do ziemi. Od nich też nikt tego nie zauważył, więc w całym tym zamieszaniu został niestety potrącony. Od razu była reakcja ze strony odpowiednich osób z Neapolu, które przerwały walkę żeby koledzy mogli mu pomóc, za co zresztą już na odchodne Inter podziękował brawami. W trakcie postępowania Mediolańczycy również zachowali się jak trzeba, robiąc bardzo dużo aby pomóc kierowcy w uniknięciu kary, ale sprawa była zbyt medialna i pokazowa żeby mogło się udać. Wbrew oficjalnym policyjnym informacjom z Neapolu nie 4, a na pewno z 8-9 osób z dziurami od noży, po drugiej stronie podobnie ale właśnie tak się we Włoszech zdobywa szacunek i buduje swoją legendę. Dlatego zawsze jak zapytasz ludzi z Interu to powiedzą Ci że tak bardzo jak nienawidzą tego Neapolu, tak duży mają do niego szacunek. A że jest on w tym wypadku obustronny, to z cała pewnością nie jest ostatni rozdział wspólnej historii.
-
- Posty: 230
- Rejestracja: 27.02.2022, 01:21
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Wawel jak możesz opiszesz dobre walki Napoli w Italii. Jak na moje to byli trochę zaskoczeni że LW była dzień wcześnie . Pozdrawiam
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 04.10.2021, 13:05
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Neapol to pod wieloma względami wyjątkowe miejsce. Jeśli jakaś nieprzypadkowa grupa pojawia się na lotnisku, na dworcu, czy na którymś z placów, to od razu dociera to do odpowiednich uszu. Tak samo wygląda to w przypadku robienia większych grupowych rezerwacji w hotelach. Poza tym, Legia to obok Lecha i Wisły jedna z trzech polskich ekip znanych wszędzie za granicą, więc ich przyjazd dzień wcześniej był spodziewany. Jednak w przeciwieństwie do awantury z Interem, która była analizowana miesiącami przez wszystkie możliwe służby, media i polityków, tutaj nie wszystkie wydarzenia z nocy i dnia meczowego ujrzały światło dzienne, więc naturalnie nie ma możliwości żebym o nich napisał. Podobnie rzecz ma się w kwestii wszystkich innych awantur więc pewnie Cię rozczaruje, ale taka jest tu polityka informacyjna. To co mogę powiedzieć, to że w tamtym okresie w Neapolu nie wszyscy się ze sobą zgadzali, a sprawy kibicowskie nie były na mieście tematem numer jeden. Z tego powodu temat powitania Legii nie pojawił się nawet na tapecie, ale po sytuacji z samochodem, niektórzy postanowili zrobić to na własna rękę. Na pewno nikt nie spodziewał się, że Legia się aż tak postawi i niezależnie od tego kto, kogo, czym i kiedy, to Warszawiacy po prostu zyskali tym wyjazdem dużo szacunku. A oprócz tego trochę fajnych wspomnień, bo na jednym z najgorętszych możliwych terenów, przeżyli fajną noc, którą będą wspominać po latach. O to przecież w tym wszystkim chodzi, po to żyjemy i jeździmy. A że Neapol to miasto, z którego ze względu na rozległe prywatne kontakty wiadomości rozchodzą się momentalnie we wszystkich możliwych kierunkach, to jak dzieje się coś wartego uwagi, wiedzą o tym wszyscy od Buenos Aires przez Paryż do Belgradu. I Legia tamtej nocy w pewnych kręgach zrobiła Polsce lepszą reklamę niż przez 10 lat trzaskania najlepszych opraw w Europie.
Natomiast nie jest żadną tajemnicą, że od tego czasu dużo się zmieniło, a notowania tak Legii, jak i całej naszej sceny mocno spadły. U nas wiele osób ciagle nie chce dopuścić do świadomości, że w międzyczasie staliśmy się najbardziej konfidenckim i donosicielskim krajem na kontynencie, a co gorsze, naprawdę przyjęło sie i utarło, że w Polsce nikt z tym nawet nic nie robi. Każda z naszych czołowych ekip dorobiła się swoich konfidentów, nierzadko w ilościach hurtowych. Więc to też chyba całkiem naturalne, że tak w Neapolu, jak i w innych miejscach na mapie, dziwią się gdzie te wielkie chłopaki z fight clubu i jak to jest, że na to pozwalają. Bo tam jest „trochę” inaczej. Jak ktoś chce współpracować z policją to rozpuszcza mu się syna w kwasie, albo tak jak w przypadku wspomnianego Bucciego z Drughi, wystarczy wysłać zdjęcie dziecka i delikwent sam bierze rozbieg i skacze na główkę z mostu. I nagle się okazuje, że chętnych do donoszenia brakuje. Więc jak potem słyszą, że w Polsce ludzie którzy powinni się tym zajmować, mają konta na instagramie i więcej zdjęć niż baby, a z konfidentami walczą sprejem na murach to wiadomo, że patrzą na to z uśmiechem politowania. Ale to już temat na zupełnie inną dyskusje.
Dostałem trochę pytań w prywatnych wiadomościach, ale żeby na nie odpowiedzieć musiałbym tu być na trochę dłużej. Fajnie, że zaglądają tu też ludzie zza granicy, jak któregoś dnia przysiądę na spokojnie to odpiszę wszystkim.
Natomiast nie jest żadną tajemnicą, że od tego czasu dużo się zmieniło, a notowania tak Legii, jak i całej naszej sceny mocno spadły. U nas wiele osób ciagle nie chce dopuścić do świadomości, że w międzyczasie staliśmy się najbardziej konfidenckim i donosicielskim krajem na kontynencie, a co gorsze, naprawdę przyjęło sie i utarło, że w Polsce nikt z tym nawet nic nie robi. Każda z naszych czołowych ekip dorobiła się swoich konfidentów, nierzadko w ilościach hurtowych. Więc to też chyba całkiem naturalne, że tak w Neapolu, jak i w innych miejscach na mapie, dziwią się gdzie te wielkie chłopaki z fight clubu i jak to jest, że na to pozwalają. Bo tam jest „trochę” inaczej. Jak ktoś chce współpracować z policją to rozpuszcza mu się syna w kwasie, albo tak jak w przypadku wspomnianego Bucciego z Drughi, wystarczy wysłać zdjęcie dziecka i delikwent sam bierze rozbieg i skacze na główkę z mostu. I nagle się okazuje, że chętnych do donoszenia brakuje. Więc jak potem słyszą, że w Polsce ludzie którzy powinni się tym zajmować, mają konta na instagramie i więcej zdjęć niż baby, a z konfidentami walczą sprejem na murach to wiadomo, że patrzą na to z uśmiechem politowania. Ale to już temat na zupełnie inną dyskusje.
Dostałem trochę pytań w prywatnych wiadomościach, ale żeby na nie odpowiedzieć musiałbym tu być na trochę dłużej. Fajnie, że zaglądają tu też ludzie zza granicy, jak któregoś dnia przysiądę na spokojnie to odpiszę wszystkim.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 26.09.2010, 12:42
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Wawel - a nieco odwracając, co się mówiło w Neapolu i skąd w ogóle wzięło się to, że na obu meczach w Warszawie zaprezentowali się w sumie słabo? Większość na obu, to był samolot w dniu meczu i powrót.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 26.09.2010, 12:42
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Ps. bardzo klimatyczne video z tego meczu z przebitkami na obie ekipy https://www.youtube.com/watch?v=V5IeAvvQDc4
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28.04.2019, 19:19
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Pytanie do znawców Serie B
Sampdoria - Bari
Pisa - Reggiana
Sassuolo - Cremonese
Który z w/w meczy jest waszym zdaniem najatrakcyjniejszy ? I jakie panują relacje między tymi ekipami
Sampdoria - Bari
Pisa - Reggiana
Sassuolo - Cremonese
Który z w/w meczy jest waszym zdaniem najatrakcyjniejszy ? I jakie panują relacje między tymi ekipami
Nie wchodzę w słowne przepychanki z forumowymi napinatorami
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
-
- Posty: 233
- Rejestracja: 31.07.2011, 12:18
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Pierwszy to mecz przyjaźni, a Sassuolo to modern club, chyba nawet nie gra u siebie w mieście.
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28.04.2019, 19:19
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Kuźwa a pokładałem wielkie nadzieje właśnie w tym meczu. Czyli generalnie nic specjalnego te mecze... Nie wstrzeliłem się dobrze w terminarz
Nie wchodzę w słowne przepychanki z forumowymi napinatorami
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Sampdoria - Bari - rzeczywiście mecz zgodowy, ale w sumie to chyba najatrakcyjniejszy ze wszystkich trzech, które wymieniłeś. Stadion Luigi Ferraris robi fajne wrażenie, stworzony jest na brytyjski styl, a nie typowe włoskie zakola. No i miasto warte odwiedzenia, z klimatem.
Pisa - Reggiana - obie strony mają/miały(?) fajne ekipy, ale kompletnie nie wiem jak to wygląda teraz i w jakiej są formie. Może ktoś inny podpowie.
Sassuolo - Cremonese - tutaj raczej nuda. Sassuolo ma ekipę ale po prostu małą. Są otoczeni Reggianą, Modeną i Bolonia a kawałek dalej Parmą. Nie dorobili się dużych liczb kibiców, mimo gry przez jakieś 10 lat w Serie A. Nawet na spotkaniach z topowymi firmami z Serie A prezentowali się skromnie, co nie znaczy że wcale.
Sassuolo gra na Mapei Stadium w Reggio Emilia, 25 km dalej. Tam gra też Reggiana.
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28.04.2019, 19:19
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Dzięki za konkretną odpowiedź! Oprócz Sampdoria - Bari wchodzi w grę jeszcze Genoa - Verona. Czy ten mecz nie byłby bardziej "elektryzujący" ?yalla pisze: ↑25.07.2024, 12:47Sampdoria - Bari - rzeczywiście mecz zgodowy, ale w sumie to chyba najatrakcyjniejszy ze wszystkich trzech, które wymieniłeś. Stadion Luigi Ferraris robi fajne wrażenie, stworzony jest na brytyjski styl, a nie typowe włoskie zakola. No i miasto warte odwiedzenia, z klimatem.
Pisa - Reggiana - obie strony mają/miały(?) fajne ekipy, ale kompletnie nie wiem jak to wygląda teraz i w jakiej są formie. Może ktoś inny podpowie.
Sassuolo - Cremonese - tutaj raczej nuda. Sassuolo ma ekipę ale po prostu małą. Są otoczeni Reggianą, Modeną i Bolonia a kawałek dalej Parmą. Nie dorobili się dużych liczb kibiców, mimo gry przez jakieś 10 lat w Serie A. Nawet na spotkaniach z topowymi firmami z Serie A prezentowali się skromnie, co nie znaczy że wcale.
Sassuolo gra na Mapei Stadium w Reggio Emilia, 25 km dalej. Tam gra też Reggiana.
Nie wchodzę w słowne przepychanki z forumowymi napinatorami
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
-
- Posty: 76
- Rejestracja: 16.03.2007, 16:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Genoa - Verona na pewno ciekawszy.
Jako plan B wybralbym Pisa - Reggiana. Nawet jak szalu nie bedzie, to lipy raczej tez nie.
A jak po drodze (niedaleko Pisy) i termin pasuje to jest tez Pontedera - Ternana w Serie C, jesli lubisz nizsze ligi, mniejsze ekipy itp.
Jako plan B wybralbym Pisa - Reggiana. Nawet jak szalu nie bedzie, to lipy raczej tez nie.
A jak po drodze (niedaleko Pisy) i termin pasuje to jest tez Pontedera - Ternana w Serie C, jesli lubisz nizsze ligi, mniejsze ekipy itp.
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28.04.2019, 19:19
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Dzięki za odpowiedź! Pontedera - Ternana gryzie się terminem z Genoa - Verona więc odpada, ale Pisa - Reggiana wezmę pod uwagę! Dzięki za wskazówki panowie
Nie wchodzę w słowne przepychanki z forumowymi napinatorami
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
Subiektywne zdanie kibica Ruchu
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Genoa - Verona na pewno ciekawe spotkanie, bo to kosa. Z tym że Hellas nie jeżdżą jakoś super na wyjazdy, są silni u siebie ale wyjazdowo obecnie kiepsko. Na Inter przyjeżdżali w 300-400 osób maks ostatnio, mimo że mają jakieś 160km maks. No ale wiadomo, jak to w Italii - wyniki napędzają zwykłych kibiców do ruszania się, a Hellas to walczy o utrzymanie co najwyżej od lat. Genoa to od lat mocna marka, ale mam wrażenie że przeżywają jakiś prime-time teraz, bardzo odżyli po powrocie do Serie A. Palą bardzo dużo piro.
Co do meczu Sampdoria - Bari, to pamiętaj też że zgody we Włoszech wyglądają inaczej niż w Polsce, i o ile nie będzie na tym meczu z naturalnych przyczyn wyzwisk, to sielanki melanżowej pewnie też nie będzie. Piknikom często wiszą zgody ultrasów i jak wynik nie idzie po ich myśli to potrafią narobić bigosu ;)
Co do meczu Sampdoria - Bari, to pamiętaj też że zgody we Włoszech wyglądają inaczej niż w Polsce, i o ile nie będzie na tym meczu z naturalnych przyczyn wyzwisk, to sielanki melanżowej pewnie też nie będzie. Piknikom często wiszą zgody ultrasów i jak wynik nie idzie po ich myśli to potrafią narobić bigosu ;)
-
- Posty: 754
- Rejestracja: 27.12.2011, 10:14
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
GSD Castelfidardo, a ekipa to Ultras Castelfidardo. Kontaktów już nie ma, wszystko upadło przez nas - na Szombrach kibicowanie umarło. Z racji, że na Szombrach jest już kibicowski cmentarz, więc mogę więcej o tych relacjach napisać, a jest to bardzo ciekawy wątek. Castelfidardo to miejscowość słynąca na cały świat z produkcji najwyższej jakości ręcznie wykonywanych akordeonów. Nie ma tam rodziny, która nie byłaby zaangażowana w produkcję tych instrumentów. Miasto (i cały region) żyje z tego i żyje tym. Nasze kontakty wiele zawdzięczaliśmy Włochom, a szczególnie liderowi ich ekipy, którzy mają przeogromny sentyment do Polaków. Oczywiście w momencie zawierania z nimi znajomości nie miałem o tym fakcie zielonego pojęcia, bo najważniejsze było dla mnie pokrewieństwo barw i również skromna wielkość ich ekipy. Od tego wszystko się zaczęło, podobnie zresztą, jak z naszą zgodą niemiecką z chłopakami z ekip Boys United i Halunken z VfB Lübeck (gdzie jeszcze istotnym faktem oprócz tych samych barw była ta sama data powstania ich klubu, co GKS Szombierki - 1919) oraz kontaktami, z których ostatecznie nic nie wyszło z biało-zielonymi ekipami AZS-u Częstochowa, Warty Sieradz oraz węgierskiego EBH Érd z klubu Érdi VSE - wszystkie te nasze relacje zaczęły się od tożsamych klubowych barw. Wracając jednak do Włochów - babcia owego lidera Ultras Castelfidardo wraz z innymi rodzinami z miasta nocowała armię generała Andersa w lipcu 1944 roku. Polskie wojska szły wówczas z pól bitwy pod Monte Cassino, gdzie w maju 1944 roku triumfalnie przełamały niemiecką linię Gustawa, co otworzyło aliantom drogę do wyzwolenia Rzymu. Polacy zmierzali w stronę Ankony i tam w lipcu 1944 roku dokonali wyzwolenia miejscowości i najważniejszego portu wojennego Włoch, otwierając aliantom kolejną drogę - tym razem do ataku na Niemcy od południa Europy. Castelfidardo leży blisko Ankony, więc wojska Andersa zmierzając w stronę tego miasta nie miały, gdzie nocować. Zmęczeni wojną Włosi uprzejmie witali Polaków i życzyli im pokonania Niemców i wyzwolenia głównego miasta regionu. Ugościli polskich żołnierzy, nocowali ich, a Castelfidardo stało się bazą, do której Polacy mogli wracać podczas trudów walk o Ankonę. Tam zresztą też chowano zmarłych polskich żołnierzy. Polacy pod dowództwem generała Andersa ostatecznie wyzwolili Ankonę stając się lokalnymi bohaterami. W miejscowości Castelfidardo znajduje się wielki cmentarz polskich żołnierzy utrzymany w stanie doskonałym, z białymi pomnikami i krzyżami, z wielkim masztem z powiewającą ogromną biało-czerwoną flagą. To robi na człowieku niesamowite wrażenie. Wdzięczność Włochów z tamtych terenów za dokonania armii generała Andersa jest nieoceniona, podkreślają to bardzo często i z ogromnym szacunkiem odnoszą się do naszej nacji. I do tego jeszcze podczas wizyty tamże przemowa lidera ekipy Ultras Castelfidardo ku czci poległych polskich żołnierzy - to są chwile, które będę pamiętał do końca życia.Bałtyk Gdynia 1930 pisze: ↑24.07.2024, 16:21Szombierki mają nadal kontakty z tą mini grupką z Włoch? Zapomniałem jaki to klub.
Wejście w relacje z kibicami którejś z włoskich ekip było moim marzeniem od zawsze, bo kocham tamtejszą scenę kibicowską. Udało się to zrealizować, przybiliśmy ze sobą zgodę, ale nie wystarczyło już siły i przemiału ludzkiego z naszej strony, by to dalej poprowadzić i utrzymać. Przerosła nas rzeczywistość samej egzystencji, okazaliśmy się za słabi, ludzie wykruszali się w sposób dramatyczny, a praca chuliganów Polonii Bytom tylko temat domknęła. Pół roku temu w wyniku wstrząsu w bytomskiej kopalni zabity został jeden z najważniejszych chłopaków działający u nas i to już był, nomen omen, dosłowny gwóźdź do naszej kibicowskiej trumny.
Miałem to szczęście, że namacalnie dotknąłem włoskiej ziemi nie jako obserwator, lecz jako człowiek zaproszony przez włoską ekipę. To, jak Włosi tam wszystko organizują, jak dopingują, jak żyją klubem, jaki mają prokibicowski mental, jak genialnie mają wszystko ogarnięte ze swoimi całymi siedzibami kibicowskimi w środku miasta, w których spędzają całe dnie, to jest coś niesamowitego i w żaden sposób nie do opisania. Trzeba tam być, siedzieć w tym, by to poczuć. Jestem szczęśliwym człowiekiem dzięki temu, że spełniłem jedno ze swoich kibicowskich marzeń. Tak długo nad tematem pracowałem, aż się udało i to dosłownie w ostatnim momencie.
A tak nas przywitano, gdy dojechaliśmy na miejscówkę po podróży z Polski:
[link]
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
W pełni się zgadzam z Tobą plemplem. Możemy się sprzeczać o mediolańskie ekipy, ale tu uważam w 100% tak samo - takiej magii jaka istnieje wokół calcio nie spotkałem nigdzie indziej.
-
- Posty: 39
- Rejestracja: 05.05.2015, 01:35
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
[link]
Ciekawie
Ciekawie
-
- Posty: 105
- Rejestracja: 19.03.2007, 13:46
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
O, to teraz czarno-niebieska część Mediolanu przypomni sobie, że tak naprawdę to zawsze kibicowali Atalancie, a signore Berettę znali co najwyżej z widzenia i to słabo, bo od dziecka cierpią na krótkowzroczność ;)
A tak poważnie to jeden mafijny klan uderzył w drugi cudzymi łapami. Boccia już dawno temu przwidywał, że tak to się skończy.
A tak poważnie to jeden mafijny klan uderzył w drugi cudzymi łapami. Boccia już dawno temu przwidywał, że tak to się skończy.
This is CELTIC - my religion.
"What a fuckin shame. It used to be a Paradise, now it's a Little Palestine"
"What a fuckin shame. It used to be a Paradise, now it's a Little Palestine"
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Nic ciekawego, konflikt interesów jakich wiele, tyle że ten skończył się tragicznie dla jednej strony. Mała zmiana w zarządzie Curva Nord Interu i tyle, wszystko dalej funkcjonuje jak wcześniej.
-
- Posty: 240
- Rejestracja: 27.02.2007, 15:29
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Akcja jakich wiele na całym świecie jest/było, gdy służby biorą się za kibiców. A że Inter działa trochę więcej w klimatach starć niż Milan, to był i jest bardziej na świeczniku, choć tym drugim też się - lżej bo lżej, ale jednak - oberwało. Na Interze przegrupowania po zatrzymaniach, a Milan dalej może nagrywać groźne i pozowane filmiki na tiktoka ;)
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 20.06.2024, 23:34
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Hahah śmieszny ten Mediolan wielkie derbowe miasto a od w c*** lat jest spokój między obiema ekipami nawet w derby.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12.07.2024, 08:54
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Bez wiekszych problemow mozna znalesc profile ultrasow Interu na IG a tam np ten co zamordowal drugiego(notabene syna bosa mafii)ma zdjecia ze spotkan z Javierem Zanettim
Ogolnie to ci Top Boye Interu maja wiecej obserwujacych niz wiekszosc klubow naszej EK.
Ogolnie to ci Top Boye Interu maja wiecej obserwujacych niz wiekszosc klubow naszej EK.
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
No skoro od końca lat 80' jest pakt o nieagresji, to co ma się dziać? Wiesz ile było do tego czasu trupów na ulicach Mediolanu? Ja wiem że polski e-hooligan to chciałby oglądać krwiożercze obrazki na youtube z europejskich derbów, ale powiem Ci, że przynajmniej Mediolan nie wieje hipokryzją. Widziałem wiele innych derbów gdzie oprócz pojedynczych starć określonych grup wszyscy łazili potem obok siebie w barwach po mieście i tyle było z tej kosy. Ktoś w Mediolanie stwierdził kiedyś że dosyć wysyłania ludzi na cmentarze z pobudek kibicowskich i tyle.Dżolo Rypandolo pisze: ↑05.10.2024, 20:30Hahah śmieszny ten Mediolan wielkie derbowe miasto a od w c*** lat jest spokój między obiema ekipami nawet w derby.
To jest norma w Italii w dużych ekipach, chyba tylko Napoli ma inne zasady, jak wspomniał wawel. Tam instagram jest często głównym źródłem przekazu wiadomości i informacji dla ogółu, także niedziwne że top-boye mają naładowane instagramy, skoro często komunikują się przez nie z ogółem kibiców. A przypomnę Ci tylko że na przeciętny mecz w Mediolanie (czy to na Milan czy Inter) przychodzi po 75 000, a nie 15 000 jak u nas, więc i skala inna.Zolnierz Gruchaly pisze: ↑06.10.2024, 12:46Bez wiekszych problemow mozna znalesc profile ultrasow Interu na IG a tam np ten co zamordowal drugiego(notabene syna bosa mafii)ma zdjecia ze spotkan z Javierem Zanettim
Ogolnie to ci Top Boye Interu maja wiecej obserwujacych niz wiekszosc klubow naszej EK.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12.07.2024, 08:54
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Kpiny z wloskiej sceny bo nie napierdala.a sie po lasach sa absurdalne.Dżolo Rypandolo pisze: ↑05.10.2024, 20:30Hahah śmieszny ten Mediolan wielkie derbowe miasto a od w c*** lat jest spokój między obiema ekipami nawet w derby.
Wystarczy wspomniec slynnego Diablo czy tam Diabolica i to co mial za uszami.Ci wszyscy napinajacy sie do zdjec na salkach MMA polscy kibice to przy nim zwykle leszcze.
@yalla
To prawda ,ze popularnosc liderow Ultrasow to kwestia skali i wielkosci klubow ale tez ciekawy jest ich odbior wsrod innych kibicow.Ten Marco Federico czy legenda Curva Nord Nino Ciccarelli (na marginesie wydal ostatnio ksiazke) maja tam status niczym pilkarze
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Nino to jeden z przywódców historycznej grupy Viking, facet który jest aktywny od kilkudziesięciu lat w środowisku i nadal tworzy pierwszą linię. Oczywiście nie zawsze jest obecny na samym sektorze, bo spore grono Interistów ma zakazy stadionowe, w tym Nino. Natomiast gość mimo swojego wieku w 2018 walczył czynnie z Napoli pod San Siro po czym wyłapał 3 lata odsiadki. To jest ogólnie normalne w Italii, że 50-latkowie czy 60-latkowe (a nawet i starsi) jeżdżą na wyjazdy i biorą udział we wszystkim co związane z ultras.Zolnierz Gruchaly pisze: ↑06.10.2024, 18:30Kpiny z wloskiej sceny bo nie napierdala.a sie po lasach sa absurdalne.Dżolo Rypandolo pisze: ↑05.10.2024, 20:30Hahah śmieszny ten Mediolan wielkie derbowe miasto a od w c*** lat jest spokój między obiema ekipami nawet w derby.
Wystarczy wspomniec slynnego Diablo czy tam Diabolica i to co mial za uszami.Ci wszyscy napinajacy sie do zdjec na salkach MMA polscy kibice to przy nim zwykle leszcze.
@yalla
To prawda ,ze popularnosc liderow Ultrasow to kwestia skali i wielkosci klubow ale tez ciekawy jest ich odbior wsrod innych kibicow.Ten Marco Federico czy legenda Curva Nord Nino Ciccarelli (na marginesie wydal ostatnio ksiazke) maja tam status niczym pilkarze
Marco to jeden z gniazdowych z Curva Nord. Faktycznie, on akurat jak i kilka innych osób mocno żyją social mediami, ale też są i takie osoby które nie używają ich w ogóle. Natomiast nie dorabiałbym jakichś wielkich teorii do tego i nie porównywał ich z piłkarzami, po prostu ilość osób kibicujących całej włoskiej trójcy Juve/Inter/Milan jest gigantyczna na całym globie co przekłada się potem na takie rzeczy jak zainteresowanie profilami topowych osób z Curv :)
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12.07.2024, 08:54
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
@yalla
Ok moze i porownanie do pilkarzy na wyrost.
Ale tak przekladajac to co we Wloszech na nasze realia to sytuacje ,ze przy okazji meczow Legii , Lecha czy kogokolwiek innego normali kibice podchodzo do osob z ekip i prosza o zdjecia to jest czysta abstrakcja.
A korzystajac z okazji pozwole sobie zapytac :czy CN’69 to jest tylko jedna grupa czy wszyscy kibice Interu cos takiego jak w Rzymie Ultras Lazio ktore ma pod skrzydlami wszystkich pozostalych.
Ok moze i porownanie do pilkarzy na wyrost.
Ale tak przekladajac to co we Wloszech na nasze realia to sytuacje ,ze przy okazji meczow Legii , Lecha czy kogokolwiek innego normali kibice podchodzo do osob z ekip i prosza o zdjecia to jest czysta abstrakcja.
A korzystajac z okazji pozwole sobie zapytac :czy CN’69 to jest tylko jedna grupa czy wszyscy kibice Interu cos takiego jak w Rzymie Ultras Lazio ktore ma pod skrzydlami wszystkich pozostalych.
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
CN'69 to było zrzeszenie wszystkich innych grup. Było, bo po ostatnich zatrzymaniach nazwa ta ma zostać wyparta z trybun Interu. Doszło do takiej trochę komicznej sytuacji że kilka dni po pierwszych zawijkach w Mediolanie odcięto się od nazwy Curva Nord'69 idąc w stronę Curva Nord Milano. Wybrano nowy zarząd itd. Kilka dni później była jednak kolejna fala zatrzymań i zawinięto nowy zarząd. Ci którzy pozostali stwierdzili że znów odetną się od poprzedników, których uznali za zbyt chciwych pieniędzy i że teraz to będzie powrót do ultras a nie biznes. Także nomenklatura w ostatnich dniach zmienia się co chwila, nie wiadomo na czym stanie.Zolnierz Gruchaly pisze: ↑06.10.2024, 20:36@yalla
Ok moze i porownanie do pilkarzy na wyrost.
Ale tak przekladajac to co we Wloszech na nasze realia to sytuacje ,ze przy okazji meczow Legii , Lecha czy kogokolwiek innego normali kibice podchodzo do osob z ekip i prosza o zdjecia to jest czysta abstrakcja.
A korzystajac z okazji pozwole sobie zapytac :czy CN’69 to jest tylko jedna grupa czy wszyscy kibice Interu cos takiego jak w Rzymie Ultras Lazio ktore ma pod skrzydlami wszystkich pozostalych.
1969 to data narodzin Boys San, legendarnej i pierwszej ekipy Interu, która działa do dziś. Symbolicznie uznaje się ten rok także za początek ruchu ultras na Interze, stąd '69.
Ostatnie zatrzymania spowodowały spory kocioł w szeregach Nerazzurrich, jedni PDW, drudzy wracają do gry. Odbija się to na trybunach, bo Curva wygląda ostatnio blado, ale zobaczymy co czas przyniesie.
Generalnie komercjalizacja ruchu ultras w Mediolanie jest na wysokim poziomie po obu stronach - na Milanie można sobie kupić obecnie nawet majtki z logiem Banditi Curva Sud Milan, na Interze można kupić sobie gadżety wszystkich ekip, nawet nie należąc do ekip. Przed derbami były wspólne stoiska z gadżetami obu Curv, z jedną kasą i z jednym sprzedającym. Cyrk. Kiedyś musiało to strzelić i wygląda na to że nastał ten czas.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 06.06.2019, 12:36
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
https://ultras-tifo.net/news/7774-offic ... ilano.html - Oficjalne stanowisko CN 69, czy tam raczej Secondo Anello Verde ;)
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 01.08.2024, 17:37
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Czy grupa Nory Crew 69 została zlikwidowana po zatrzymaniach? Jej członkowie też zostali zatrzymani?yalla pisze: ↑07.10.2024, 11:15CN'69 to było zrzeszenie wszystkich innych grup. Było, bo po ostatnich zatrzymaniach nazwa ta ma zostać wyparta z trybun Interu. Doszło do takiej trochę komicznej sytuacji że kilka dni po pierwszych zawijkach w Mediolanie odcięto się od nazwy Curva Nord'69 idąc w stronę Curva Nord Milano. Wybrano nowy zarząd itd. Kilka dni później była jednak kolejna fala zatrzymań i zawinięto nowy zarząd. Ci którzy pozostali stwierdzili że znów odetną się od poprzedników, których uznali za zbyt chciwych pieniędzy i że teraz to będzie powrót do ultras a nie biznes. Także nomenklatura w ostatnich dniach zmienia się co chwila, nie wiadomo na czym stanie.Zolnierz Gruchaly pisze: ↑06.10.2024, 20:36@yalla
Ok moze i porownanie do pilkarzy na wyrost.
Ale tak przekladajac to co we Wloszech na nasze realia to sytuacje ,ze przy okazji meczow Legii , Lecha czy kogokolwiek innego normali kibice podchodzo do osob z ekip i prosza o zdjecia to jest czysta abstrakcja.
A korzystajac z okazji pozwole sobie zapytac :czy CN’69 to jest tylko jedna grupa czy wszyscy kibice Interu cos takiego jak w Rzymie Ultras Lazio ktore ma pod skrzydlami wszystkich pozostalych.
1969 to data narodzin Boys San, legendarnej i pierwszej ekipy Interu, która działa do dziś. Symbolicznie uznaje się ten rok także za początek ruchu ultras na Interze, stąd '69.
Ostatnie zatrzymania spowodowały spory kocioł w szeregach Nerazzurrich, jedni PDW, drudzy wracają do gry. Odbija się to na trybunach, bo Curva wygląda ostatnio blado, ale zobaczymy co czas przyniesie.
Generalnie komercjalizacja ruchu ultras w Mediolanie jest na wysokim poziomie po obu stronach - na Milanie można sobie kupić obecnie nawet majtki z logiem Banditi Curva Sud Milan, na Interze można kupić sobie gadżety wszystkich ekip, nawet nie należąc do ekip. Przed derbami były wspólne stoiska z gadżetami obu Curv, z jedną kasą i z jednym sprzedającym. Cyrk. Kiedyś musiało to strzelić i wygląda na to że nastał ten czas.
-
- Posty: 163
- Rejestracja: 20.07.2022, 20:17
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Żadna grupa nie została zlikwidowana. Aresztowania dotyczyły pojedynczych osób z różnych grup obu stron barykady (i Milan i Inter) ale nie została przez to zamknięta jakakolwiek grupa.
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 01.08.2024, 17:37
Re: WŁOSKA SCENA KIBICOWSKA
Yalla myślę, że to pytanie najlepiej skierować do Ciebie. W jakich okolicznościach i z jakich konkretnych powodów padła zgoda Interu z Hellasem? W 2019 roku byłem na meczu Inter-Hellas (jestem kibicem Interu, kiedyś bardziej od strony piłkarskiej, a od jakiegoś czasu interesuje się klimatem kibicowskim na CN) będąc przekonany, że nadal jest zgoda między tymi ekipami, siedziałem niedaleko sektora Hellasu i nie powiem, że się zdziwiłem gdy zaczęli festiwal bluzgów w stronę Interu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości