GymBeam
www.warhouse.pl
JEDZIEMY NA EURO!!!

JEDZIEMY NA EURO!!!

Fot. IMAGO/Darren Staples/Imago Sport and News/East News
2024-03-26

Miał być trudny bój o Euro i taki był. Po klapie w fazie grupowej eliminacji, droga do Niemiec wiodła przez Walię. Gracze Michała Probierz przez 120 minut gry byli równorzędnym rywalem dla wyspiarzy, lecz nie potrafili oddać celnego strzału. O awansie zadecydowały rzuty karne. Seria jedenastek toczyła się do pierwszej pomyłki, na nasze szczęście popełnili ją Walijczycy. Błysk geniuszu Szczęsnego wystarczył – jedziemy na Euro!

Zgodnie z naszymi przewidywaniami, Michał Probierz nie zdecydował się na rewolucję w składzie. Selekcjoner naszej drużyny narodowej postawił na taką samą jedenastkę, co w starciu z Estonią. Stabilizacja miała być metodą na awans. Za to trener Walijczyków postanowił na małą zmianę w ataku. Od pierwszej minuty w podstawowym składzie wystąpił mierzący 196 cm wzrostu Kiefer Moore.

Zanim zawodnicy rozpoczęli walkę na murawię, swoistą batalię na wykonanie hymnów własnych krajów stoczyli fani. Grupa kibiców z Polski starała się przebić przez gwizdy gospodarzy. Walijczycy dość efektownie wykonali swoją pieśń narodową, czym stworzyli niesamowitą atmosferę na obiekcie.

W pierwszej części meczu byliśmy świadkami wyrównanego starcia. W pierwszej fazie meczu to biało-czerwoni byli bardziej aktywni. W 12. minucie Polacy mogli wyjść na prowadzenie, gdyby piłkę lepiej zaatakował Świderski. Kilka chwil później gracze Michała Probierza ciekawie rozegrali rzut rożny, lecz nikt nie przeciął piłki na 5. metrze.

Walijczycy odpowiedzieli na te sytuacje niecelnym strzałem Daviesa po rzucie rożnym. Końcowa faza pierwszej części należała już do gospodarzy. Przewaga Walijczyków zarysowała się na tyle, że za sprawą Daviesa trafili do siatki. Na nasze szczęście obrońca Tottenhamu był na spalonym i arbiter nie uznał tego trafienia. Dzięki temu na przerwę zeszliśmy przy bezbramkowym remisie. 

Gospodarze wyszli mocno zmotywowani na drugą część. Dzięki temu uzyskali widoczną przewagę od razu po wznowieniu gry. W 49. minucie skórę uratował nam Wojciech Szczęsny, który świetnie obronił uderzenie Moore’a. Po tym uderzeniu biało-czerwoni się otrząsnęli i przesunęli ciężar gry pod bramkę przeciwnika. Nie wynikały z tego jednak żadne klarowne sytuacje. Taki stan gry utrzymał się do ostatniego gwiazdka w podstawowym czasie gry. To oznaczało, że kwestia awansu nadal była otwarta. 

Pierwsza część dogrywki również nie przyniosła rozstrzygnięcia. Walijczycy skonstruowali jedną groźną akcję, jednak Wojciech Szczęsny nie dał się zaskoczyć. Biało-czerwoni odpowiedzieli groźnym uderzeniem Piotrowskiego, które jednak minęło słupek bramki gospodarzy. W ostatnich 15 minutach dogrywki to biało-czerwoni częściej utrzymywali się przy piłce. Na nic się to jednak zdało, 120 minut walki z Walią zakończyliśmy bez celnego strzału, a losy awansu zależały od rzutów karnych.

W serii jedenastek nikt nie chciał się pomylić. Z naszej strony Lewandowski, S. Szymański, Frankowski, Zalewski i Piątek trafili do siatki. Lecz Walijczycy za każdym razem skutecznie odpowiadali. Dopiero w 5. serii Szczęsny obronił strzał Jamesa i dzięki temu jedziemy na Euro!