Kto dopinguje szczypiornistów z Kataru?
2015-01-22
Dziennikarze madryckiej gazety "As" ujawnili, że organizatorzy mistrzostw świata w piłce ręcznej odbywających się właśnie w Katarze przekupili grupę hiszpańskich kibiców, aby dopingowali oni reprezentację gospodarzy!
Drużyna Katarskich szczypiornistów podczas każdego meczu jest żywiołowo wspierana przez grupę około 60 Hiszpanów. Wynajęci "klakierzy" pochodzą z różnych regionów swojego kraju. "Aby kibicować azjatyckiej ekipie, przybyli m.in. z Madrytu, Cuency, Asturii, Galicji, Arandy i Sagunto. Są wśród nich zarówno mężczyźni, jak i kobiety, zamężne i żonaci, jak też wolnego stanu" - ujawnia "As".
Według madryckiego dziennika Katarczycy zapłacili nie tylko za bilety w obie strony dla "kupionych" fanów piłki ręcznej, ale również zobowiązali się do pokrycia codziennej diety w wysokości 20 dolarów i noclegu w czterogwiazdkowym hotelu w Dausze, gdzie doba kosztuje około 140 dolarów.
"Każdy z nas kosztował Katarczyków około 2000 euro. To dużo, a my kibicujemy tym, którzy dobrze płacą" - mówi Marisa, dziewczyna, która zgodziła się dopingować reprezentację Kataru za pieniądze. Dziennikarz gazety "As" obiecali jej anonimowość. Reakcja rodaków w Hiszpanii mogłaby być naprawdę nieprzyjemna.
Zakontraktowani przez organizatorów fani muszą pojawiać się na trybunach w biało-bordowych strojach drużyny Kataru, z flagami, szalikami i innymi gadżetami kibiców. Mile widziane są pomalowane twarze. Żywiołowy doping to z kolei podstawowy obowiązek "wynajętych" kibiców.
Jak dotychczas reprezentacja Kataru radzi sobie świetnie - wygrała wszystkie mecze i zapewniła sobie awans do 1/8 finału mundialu.