Legia z problemami, ale gra dalej w Pucharze Polski
Mecz w Lublinie był emocjonującym starciem. Pomimo różnicy klas, Lublinianie napędzili sporo strachu mistrzom Polski.
Motor w tym sezonie nie należy do najlepszych drużyn w 2. Lidze. Mimo to, w Lublinie liczono na to, że uda się sprawić niespodziankę w starciu z pogrążoną w kryzysie Legią. I w początkowej fazie spotkania to Motor miał lepsze okazje do zdobycia bramki. I już w 14. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. W polu karnym bardzo dobrze zachował się Fidziukiewicz, który najpierw odzyskał piłkę i po chwili uderzył tak, że piłka wpadła do siatki.
W kolejnych minutach to Motor był bliższy podwyższenia prowadzenia niż Legia wyrównania. Gospodarze byli w natarciu aż do 27. minuty. Wtedy to ich kibice odpalili race, przez co sędzia był zmuszony do przerwania spotkania. Po kilkunastu minutach piłkarze wrócili na murawę, ale do przerwy wynik się nie zmienił.
W drugiej połowie to Legia zdecydowanie przejęła inicjatywę. W 56. minucie warszawianie wyrównali wynik meczu. Stało się to za sprawą przepięknego uderzenia Luquinhasa. Warszawianie nie zamierzali się zatrzymywać i dążyli do strzelenia drugiej bramki. To im się udało kwadrans po strzeleniu pierwszej bramki. Z rzutu rożnego wrzucił Josue, z piłką minął się bramkarz Motoru, z czego skorzystał Szymon Włodarczyk i było już 2-1 dla Legii. Chwilę później młody Legionista znowu trafił do siatki, ale tym razem był na spalonym i sędzia nie uznał tego trafienia. Motor do końca walczył o zdobycie wyrównującego gola, ale brakowało lublinianom pomysłu. Mecz zakończył się zwycięstwem Legii 2-1 i to warszawianie są w grze o Puchar Polski.
