GymBeam
Magik Wolski zaczarował Pasy

Magik Wolski zaczarował Pasy

Fot. Tomasz Kudala/REPORTER
2022-11-11

Wisła Płock i Cracovia to dwie drużyny, którym przyda się przerwa. I jedni i drudzy dobrze wystartowali, ale końcówka roku nie należy do nich. Było to też widać dzisiaj, ponieważ w meczu w Płocku mało się działo. Ostatecznie o jedną, piękną bramkę lepsi byli gospodarze. 

Dzisiejsi rywale sąsiadują ze sobą w tabeli, Wisła jest na 7. pozycji a Cracovia oczko wyżej. Można było się więc spodziewać wyrównanej gry. I tak w zasadzie było w pierwszej połowie, lecz nie było to wielkie widowisko. Płocczanie dłużej utrzymywali się przy piłce, starali się zawiązywać kombinacyjne akcje, jednak niewiele z tego wychodziło. Groźnych akcji bramkowych było jak na lekarstwo, przez co pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem. 

Druga połowa, podobnie jak pierwsza, długo była rwanym widowiskiem. Można było odnieść wrażenie, że więcej było przerw niż rzeczywistej gry w piłkę nożną. Ponownie to płocczanie dłużej utrzymywali się przy piłce i ponownie ich składne granie kończyło się w okolicach pola karnego. Taki obraz gry utrzymywał się aż do 66. minuty. Wtedy to Rafał Wolski chyba doszedł do wniosku, że bramki można zdobywać też spoza szesnastki. Były reprezentant Polski przepięknie uderzył z około 20 metrów i piłka wpadła w okienko bramki strzeżonej przez Niemczyckiego

Cracovia miała ponad 20 minut na to, żeby doprowadzić do wyrównania. Pasy zaczęły grać trochę odważniej, lecz ich sytuacja mocniej skomplikowała się w 80. minucie. Wtedy to Oshima zobaczył drugą żółtą kartkę w tym meczu i goście musieli grać w osłabieniu. Wisła poradziła sobie z desperackimi próbami gości i zasłużenie zdobyła 3 punkty na zakończenie roku.

Zobacz także