GymBeam
Ruch Chorzów – Legia Warszawa 2024-02-09

Szykuje się najsłabszy mistrz Polski w XXI wieku

Fot. kibice.net
2024-05-06

Trudno znaleźć parlamentarne słowa, które opisywałyby, jak punktują drużyny z czołówki Ekstraklasy. Walka o mistrzostwo przypomina wyścig ślimaków. Jednak tytuł trzeba przyznać, lecz będzie to wyłonienie jednookiego wśród ślepców. Statystyki pokazują, że po tym sezonie będziemy mieli najsłabszego mistrza w XXI wieku.

Kluby ekstraklasy walczą jak na razie o tytuł największego frajera sezonu. W sierpniu mówiło się, że Lech jest faworytem nr 1 do wywalczenia mistrzostwa. Później w tym kontekście padała nazwa: Legia. Zimą na autostradzie do tytułu był Śląsk, a aktualnie w tabeli przewodzi Jagiellonia. Jednak żadna z tych drużyn nie jest w stanie regularnie wygrywać, czego od przyszłego mistrza Polski należałoby wymagać.

„Wyścig” o tytuł idealnie podsumowuje aktualna kolejka Ekstraklasy. W niej zagrało 6 drużyn z czołówki (Pogoń wystąpi dzisiaj) i każda z tych drużyn rywalizowała z zespołem, który jest na niższej pozycji w zestawieniu. I tylko jedna z nich zdołała pokonać swojego rywala. Był to Śląsk Wrocław, który pokonał ŁKS 2:1. Pozostałe drużyny, czyli Legia, Raków, Jagiellonia, Górnik oraz Lech przegrały swoje mecze.

Po 31 kolejkach liderem jest Jagiellonia, która ma na koncie 56 oczek. Jak można łatwo policzyć, nowy mistrz Polski będzie miał maksymalnie 65 punktów. To daje średnią 1,81 punktu na mecz. Warto dodać, że mówimy tu o wariancie, w którym Jagiellonia wygrywa trzy ostatnie mecze w sezonie, co nie zdarzyło się jej od marca. Zanosi się więc na to, że ostateczny wynik będzie jeszcze słabszy.

Słabo to też wygląda, porównując dorobki punktowe poprzednich mistrzów Polski. Od trzech sezonów Ekstraklasa jest rozgrywana w formacie 18 drużyn. W sezonie 2021/2022, kiedy to Lech był najlepszy, średnia mistrza Polski wyniosła 2,18. Jeszcze lepszy wynik wykręcił rok temu Raków, który punktował ze średnią 2,21, co dało 75 oczek w sezonie.

Jeśli chodzi o najlepszego mistrza w XXI wieku, jeśli chodzi o średnią punktową, to jest nim Wisła Kraków z sezonu 2007/2008. Wtedy Biała Gwiazda wywalczyła 77 oczek w 30 meczach, co dla dzisiejszego mistrza jest wynikiem niebotycznym. Klub z Krakowa bardzo dobrą średnią wykręcił też w kampanii 2003/2004. Wtedy osiągnął wynik 2,50, lecz rywalizacja toczyła się w gronie 14 zespołów.

Na drugim biegunie pod tym kątem jest Legia z sezonu 2019/2020. Wtedy to warszawianie zostali mistrzami Polski ze średnią 1,86 punktu na mecz. Jak widać, nowy mistrz Polski nie będzie w stanie wykręcić nawet takiego wyniku. To oznacza, że po aktualnym sezonie poznamy najsłabszego mistrza Polski w XXI wieku.