Lechia straci piłkarzy przez zaległości w pensjach?
Lechia Gdańsk znalazła się na dnie. Doprowadziły do tego fatalne decyzje osób zarządzających klubem. Jeszcze rok temu klub był w czołówce Ekstraklasy i latem próbował awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA. Teraz Lechia jest w 1. Lidze, a zaraz może stracić większość piłkarzy, którzy nie otrzymują należnego wynagrodzenia.
O fatalnej sytuacji w gdańskim klubie wiadomo już od kilku miesięcy. Aktualni włodarze zielono-białych usilnie poszukują chętnego na kupno Lechii. Jeszcze latem poprzedniego roku zainteresowani klubem z Ekstraklasy byli zagraniczni inwestorzy. Teraz otwarcie o przejęciu zespołu mówi milioner z branży IT – Michał Brański. Na razie jednak daleko do pomyślnego zakończenia tej transakcji.
Zakończenie przejęcia klubu może być jeszcze trudniejsze w świetle tego, co podał Tomasz Włodarczyk. Redaktor portalu „meczyki.pl” przekazał, że gdański klub zalega z wypłatami dla piłkarzy. Według jego informacji zawodnicy nie otrzymali pensji za luty, marzec i za kwiecień. Do tego, nie zostały im wypłacone zaległe premie za 4. miejsce w poprzednim sezonie Ekstraklasy i grę w eliminacjach Ligi Konferencji UEFA.
Sytuacja jest na tyle poważna, że część graczy złożyła wezwania do zapłaty. Jeśli Lechia nie spłaci należności, to zawodnicy będą mogli złożyć wniosek o rozwiązanie kontraktu. Ponadto zaległości mogą prowadzić do tego, że gdańszczanie nie będą mogli wystartować w 1. Lidze w przyszłym sezonie. Wydaje się więc, że jedynym ratunkiem dla Lechii będzie przejęcie klubu przez nowego inwestora.