GymBeam
kobylak radomiak

Fatalny mecz i kontrowersyjna czerwona kartka Radomiaka

Fot. eastnews
2024-02-16

W wielu sytuacjach czerwone kartki wypaczają wynik meczu i w starciu Radomiak-Pogoń wyrzucenie z boiska bramkarza było bardzo ważnym momentem. Czy sędzia mógł podjąć inną decyzję i czy klub z Radomia grając w pełnym składzie były w stanie zawalczyć o punkty?

Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 31. minucie gry, gdy goście ze Szczecina prowadzili już po trafieniu Fredrika Ulvestada i asyście Kamila Grosickiego. Gabriel Kobylak wyskoczył do górnej piłki w bardzo często widziany u bramkarzy sposób - z wyciągniętym kolanem. Młodzi adepci są tego uczeni, by zabezpieczyć się przed ewentualnym atakiem napastnika. Pech chciał, że w tej sytuacji golkiper trafił nadbiegającego Efthymiosa Koulourisa w twarz. Co ważne, Kobylak nie kontrolował pozycji przeciwnika, bo jego wzrok przez cały czas skupiony był na piłce. Kontakt z twarzą napastnika ma jednak miejsce w momencie, gdy piłka nie znajduje się jeszcze w jego rękach.

Sędzia po analizie VAR zdecydował się ukarać bramkarza Radomiaka czerwoną kartką, uznając, że było to brutalne lub celowe zagranie. Werdykt ten podzielił środowisko ekspertów oraz kibiców, ponieważ choć duża grupa osób uważa to za ewidentny faul, to jest też sporo obserwatorów, według których to napastnik sam wbiegł w kolano golkipera. Dodatkowo za przewinienie w obrębie pola karnego Pogoń otrzymała rzut karny, który na bramkę zamienił Grosicki. Przed przerwą swoje drugie trafienie w tym starciu zanotował jeszcze Ulvestad. W doliczanym czasie gry drugiej połowy wynik na 0:4 ustalił Patryk Paryzek.

Dla Radomiaka jest to kolejna czerwona kartka z rzędu. Tydzień temu w osłabieniu grali od 2. minuty meczu i zaliczyli dotkliwą porażkę 0:6. 

Fot.: Piotr Matusewicz/East News 

Zobacz także