
Mistrzowie Polski odpadają z walki o udział w Lidze Mistrzów
Dobra gra Piasta w starciu z BATE, ale bez awansu do II rundy El. LM
Piast Gliwice, podobnie jak tydzień temu, bardzo dobrze zaprezentował się w meczu rewanżowym przeciwko drużynie BATE Borysów na własnym stadionie. Podopieczni Waldemara Fornalika grali lepiej od rywali, stwarzając zdecydowanie więcej zagrożenia pod bramką Białorusinów na przestrzeni całego spotkania. Niestety nie wystarczyło to do zwycięstwa, bo Piast przegrał 1:2 i z ostatecznym wynikiem dwumeczu 2:3 odpadł z rywalizacji w Eliminacjach Ligi Mistrzów.
Mistrz Polski pierwszy objął prowadzenie w środowym spotkaniu. Znakomite dośrodkowanie z akcji Joela Valencii w 21. minucie na bramkę zamienił środkowy obrońca Piasta Jakub Czerwiński. Przed zdobyciem bramki gra polskiego zespołu nie przypominała tej do jakiej przyzwyczaili kibiców piłkarze, ale już po strzelonym golu Piast zaczął grać po swojemu. Starał się spokojnie konstruować swoje akcje, uważnie rozgrywając piłkę, co przełożyło się na co najmniej kilka groźnych sytuacji pod bramką BATE. Piast właściwie zdominował ekipę rywali, która do 82. minuty spotkania nie oddała ani jednego celnego strzału. Spory udział miał w tym zdobywca bramki, wspomniany wcześniej Czerwiński, który wygrywał zdecydowaną większość pojedynków w obronie i to zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Niestety właśnie w 82. minucie doszło do prawdziwej katastrofy dla Mistrzów Polski. Fatalny błąd popełnił bramkarz Piasta Frantisek Plach, który źle ocenił sytuację i spóźnił się wybiegając do piłki, przez co uderzył zawodnika BATE w głowę. Sędzia bez zawahania podyktował rzut karny, po którym zrobiło się 1:1. Po straconym golu stres wziął górę nad spokojem u piłkarzy Piasta i skończyło się to dla nich tragicznie, bo w 87.minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego BATE objęło prowadzenie. W tym momencie Piast potrzebował dwóch bramek, aby awansować do II rundy Eliminacji Ligi Mistrzów. Drużyna z Borysowa prowadzenia nie oddała już jednak do końca spotkania.
Na pocieszenie dla fanów Piasta Gliwice pozostaje fakt, że udało im się stworzyć na Stadionie Miejskim w Gliwicach wspaniałą atmosferę, w niczym nie ustępującą innym spotkaniom eliminacyjnym do Ligi Mistrzów. Żywiołowy doping był słyszalny niemal przez całe spotkanie, a na trybunach nie zabrakło transparentów, sektorówek czy elementów pirotechnicznych. Marne to pocieszenie po braku awansu, ale mimo wszystko kibice mogą być zadowoleni z postawy Piasta w dwumeczu z faworyzowanym rywalem.