GymBeam
Korona Kielce Raków Częstochowa 1:0

KORONAcja Rakowa odłożona!

Fot. Grzegorz Ksel/REPORTER
2023-05-07

Po przegraniu finału Pucharu Polski, Raków miał jeden cel – zapewnić jak najszybciej tytuł mistrzowski. Pierwsza okazja ku temu nadarzyła się dzisiaj w Kielcach. Jednak Korona, przy komplecie publiczności na stadionie postawiła bardzo trudne warunki. Po emocjonującym meczu gospodarze pokonali pretendenta do mistrzostwa. 

Meczowi w Kielcach towarzyszyła wspaniała atmosfera. Komplet kibiców na trybunach zamierzał wspierać gospodarzy w meczu ważnym w kontekście walki o utrzymanie. I od pierwszych minut widzowie byli świadkami ciekawego widowiska. Jako pierwsi groźnie zaatakowali goście, lecz to gospodarze w początkowych minutach byli blisko strzelenia bramki, centymetry dzieliły Zatora od trafienia do siatki.

W 32. minucie z rzutu wolnego w słupek strzelił Łukowski, po chwili szczęścia próbował Nono, lecz Koczergin odbił strzał. Powtórki pokazały jednak, że zrobił to ręką i sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Łukowski, jego strzał odbił Kovacević, lecz uderzenie było na tyle silne, że futbolówka trafiła do siatki. Korona wyszła na prowadzenie, które utrzymała do przerwy. 

W drugiej połowie to Raków prowadził grę, a Korona skupiła się na obronie. Częstochowianie szukali trafienia, które da im mistrzostwo Polski. W 67. minucie byli bardzo blisko powodzenia, lecz najpierw pojedynek z Zapytowskim przegrał Tudor, a dobitka Długosza została wybita z linii bramkowej przez obrońców gospodarzy. Na 6 minut przed końcem meczu groźnie uderzał Cebula, lecz ponownie Zapytowski stanął na wysokości zadania. 

W końcówce meczu kielczanie całym zespołem bronili się przed atakami gości. Ta taktyka opłaciła się podopiecznym Kamila Kuzery. Dowieźli oni wygraną, choć w ostatniej minucie doliczonego czasu fatalny błąd popełnił bramkarz gospodarzy. Wybił on piłkę pod nogi Gutkovskisa, który pognał w kierunku bramki, wyłożył piłkę Tudorowi, ale Chorwat nie trafił do bramki! Korona wygrała 1:0 i wykonała bardzo duży krok w kierunku utrzymania. Za to Raków musi jeszcze trochę poczekać na zapewnienie mistrzostwa. Tytuł może powędrować w ich ręce jeszcze dzisiaj, wystarczy, że Legia straci punkty w wyjazdowym meczu z Pogonią Szczecin.

Zobacz także