Kontrowersyjne graffiti Arki

Kontrowersyjne graffiti Arki

2014-07-16
Po tekście opublikowanym w Gazecie Wyborczej krzyż celtycki będący elementem jednego z wykonanych przez fanów Arki graffiti zniknął. Szybko jednak pojawił się ponownie.

Krzyż celtycki znajduje się na ścianie niedaleko skrzyżowania ulic Kwiatkowskiego i Pułkownika Dąbka na gdyńskim Obłużu. Niedawno został zamalowany przez spółdzielnie mieszkaniową z uwagi na zbliżający się festiwal muzyczny Opener, który ściąga do miasta wielu zagranicznych gości. Przed ścianą stanęła również reklama Urzędu Miasta zasłaniająca mural. Czuwał przy niej strażnik miejski.

Gdy festiwal się skończył, a banner reklamowy zniknął, kibice odmalowali graffiti. Urząd miasta twierdzi, że zna sprawę kontrowersyjnego malunku, lecz nie może nic zrobić - mur należy do spółdzielni mieszkaniowej.

Sprawą zainteresowała się także policja, której doniesiono, że kilka dni temu poturbowany został strażnik pilnujący miejskiej reklamy zasłaniającej graffiti.

- Nie mieliśmy formalnego zgłoszenia w tej sprawie, sprawdziliśmy, lecz informacje o pobiciu nie potwierdziły się - mówi komisarz Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji. - Spółdzielnia mieszkaniowa nie zgłosiła nam uszkodzenia mienia, ale skierowaliśmy zapytanie do prokuratury, czy umieszczanie takiego znaku nie ma znamion przestępstwa ściganego z urzędu. Tak czy inaczej staramy się operacyjnie ustalić, kto notorycznie i błyskawicznie odmalowuje krzyż celtycki w tym miejscu.

Spółdzielnia mieszkaniowa zastanawia się nad rozwiązaniem sprawy, w ramach którego nie będzie walczyć z fanami Arki, ale zaproponuje im współpracę.

- Na Obłużu mamy jeszcze jeden mural Arki Gdynia, który powstał za zgodą spółdzielni - mówi Wiesław Wawer - prezes spółdzielni. - Nie ma tam kontrowersyjnych symboli, lecz hasła wyrażające dumę z miasta i symbole klubowe. Myślę o tym, żeby nawiązać współpracę z kibicami Arki w sprawie graffiti i krzyża celtyckiego. Jeśli oni pomalują na nowo tę ścianę, nikt w mieście nie odważy się zamalować.

Fot. Dominik Sadowski / Agencja Gazeta
iparts.pl