
Legia wygrywa z Chelsea!
Długimi momentami w głębokiej defensywie, ale ostatecznie się udało - Legia Warszawa pokonuje na Stamford Bridge 2:1 Chelsea i w wielkim stylu żegna się z rozgrywkami Ligi Konferencji. Na uznanie zasługuje także fenomenalny doping kibiców Legii.
Już na początku meczu faworyzowana Chelsea przejęła inicjatywę i stworzyła sobie kilka dobrych sytuacji strzeleckich. Dobrze jednak przy próbach Christophera Nkunku i Cole'a Palmera zachował się Vladan Kovacević. Chwilę później Legia przeprowadziła kontrę, po której wyszła na sensacyjne prowadzenie. W polu karnym wychodzącego do sytuacji sam na sam Tomasa Pekharta sfaulował wychodzący z bramki Filip Jorgensen. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i pomimo fatalnego uderzenia umieścił piłkę w siatce.Chelsea jeszcze się nie otrząsnęła po utracie gola, a mogła już przegrywać 0:2. Luquinhas przebił się środkiem pola, zagrał do Ryoyi Morishity, a ten popędził do sytuacji sam na sam. Na wysokości linii pola karnego zdecydował się na strzał, który o centymetry minął słupek.
W kolejnych minutach to Chelsea atakowała coraz śmielej i jedna z akcji wreszcie przyniosła wyrównanie. Jadon Sancho wygrał pojedynek biegowy na prawym skrzydle, dograł płaską piłkę w pole karne, a na tą idealnie nabiegł Marc Cucurella i bez problemów zdobył gola. Odpowiedź Legii mogła być błyskawiczna - Claude Goncalves zauważył wysuniętego bramkarza i z dystansu próbował go przelobować. Jego próba nieznacznie minęła jednak bramkę. Chelsea w kolejnych minutach znów przejęła kontrolę, a bardzo ofensywnie nadal grał Cucurella i ostatecznie dostał za to kolejną nagrodę. Palmer zagrał długą piłkę w pole karne, obrońcy Legii się zderzyli, a Nkunku wyłożył Hiszpanowi futbolówkę do pustej bramki. Na szczęście arbitrzy VAR zauważyli spalonego w momencie pierwszego podania i anulowali trafienie.
Drugą połową lepiej zaczęła Legia. Już w 51. minucie ofensywni zawodnicy Goncalo Feio kilkakrotnie próbowali pokonać Jorgensena, ale ten radził sobie ze strzałami. Skapitulował jednak w 53. minucie, kiedy to po rzucie rożnym akcje strzałem kończył Goncalves i choć zrobił to nieskutecznie, to wyniknęła z tego asysta do dobrze ustawionego Steve'a Kapuadiego.
Podrażniona Chelsea ruszyła do zdecydowanych ataków, ale jak w transie bronił Kovacević, który świetnie zatrzymywał próby Noniego Madueke,Tyrique’a George’a i Kiernana Dewsburry-Halla. Przy drugiej sytuacji pomimo interwencji piłka powoli zmierzała do bramki, ale golkipera zaasekurował dobrze ustawiony Kapuadi i wyegzekwował ją z linii bramkowej w głąb boiska. Chelsea kontynuowała ataki i w 74. znów trafiła do siatki - długa piłka zagrana została do Madueke, ten wyszedł do sytuacji sam na sam i zagrał piłkę do George'a, który z bliskiej odległości wbił ją do siatki. Sędziowie po raz kolejny jednak zasugerowali pozycję spaloną i anulowali trafienie.
W końcówce spotkania gra toczyłą się niemalże bez środka pora i co rusz kibice oglądali akcje zaczepne z obu stron. Ostatecznie jednak żadna z ekip nie zdobyła gola, dzięki czemu Legia zanotowała zwycięstwo na Stamford Bridge.
AŁ
Fot.: Rex Features/East News